Stroiciel Oczami Stroiciela
Nastrój się na dobre!


Artykuł autorstwa pani: Ewy Skardowskej-Kiljan wydrukowany w czasopiśmie: "Twoja Muza" nr 2/2005

pt.: "Oczami Stroiciela Fortepianu"

- relacja z lekcji otwartej poświęconej budowie i działaniu mechaniki fortepianu

25 stycznia br. w Sali Koncertowej PSM przy ul. Miodowej odbyła się lekcja pokazowa poświęcona budowie fortepianu, której pomysłodawcą i prowadzącym był Mariusz Kaźmierczak. Zaopatrzony w sporą ilość materiałów szkoleniowych: nowych i starych młoteczków, ciężarków, elementów konstrukcyjnych, mechanik fortepianowych i czasopism branżowych przyciągnął sporą grupę młodzieży i profesorów. Pan Mariusz pracuje przy instrumentach od ponad piętnastu lat i choć kiedyś planował zostać pianistą, a potem studiował fizykę, nie żałuje wyboru, bo realizuje się w obecnej pracy. Uważa, że jego spostrzeżenia mogą przydać się zarówno muzykom, jak i osobom posiadającym instrumenty. Chciałby ich zarazić miłością do instrumentów i wnikliwością w podejściu do nich. Próbuje przełamywać bariery między stroicielami a korzystającymi z instrumentów, wychodzi im więc naprzeciw z próbą dialogu. Z jego obserwacji wynika, że smyczkowcy mają większy kontakt ze swoimi instrumentami, są ich bardziej świadomi. Często szukają satysfakcjonującego rodzaju dźwięku np. przesuwając podstawek, zmieniając naciąg strun czy włosia. Pianiści są często bezradni wobec niedoskonałości swoich instrumentów, gdy tymczasem stroiciel może pomóc im w uzyskaniu optymalnego efektu w fortepianie tak jak lutnik, jeśli będzie wiedział, czego szukają i oczekują. Pianiści powinni lepiej poznawać swoje instrumenty od strony technicznej, lepiej ich słuchać i precyzyjniej wyobrażać sobie co w nich „gra”. Wiedza o budowie i działaniu mechaniki umożliwi im nie tylko wydobycie pełni walorów konkretnego instrumentu, ale także okaże się przydatna w rozwoju samej pianistyki.

Wrażliwość na instrument

Regulacja mechaniki fortepianowej opiera się na kilku dość ściśle określonych wielkościach, takich jak: ciężar gry, głębokość zapadania się klawiszy, punkt „wyzwolenia” młotka i moment uniesienia tłumika. Jednak wielkości te posiadają pewien margines tolerancji na zmiany. Każdy pianista postrzega instrument w sposób niezwykle indywidualny. Przykładowo Horowitz lubił instrumenty bardzo czułe, z raczej lżejszą klawiaturą i nigdy nie zagrałby na fortepianie przygotowanym dla Rubinsteina, który potrzebował cięższej klawiatury, by „dokopać” się do dźwięku. A więc tak naprawdę to pianista wyznacza kierunek zmian w regulacji fortepianu. Zadaniem stroiciela jest na początku rozpoznanie, czy dane zmiany są w określonym instrumencie możliwe, a następnie- maksymalne zbliżenie się do oczekiwań pianisty. Bywa, że nawet pianiści „dużego formatu” przyjeżdżający z recitalami do Warszawy domagają się całkowitego „podkręcenia” fortepianu. Znaczy to tylko tyle, że nie potrafią dostrzec, co właściwie należy poprawić. Co może wtedy zrobić stroiciel? Śmieszne, ale równocześnie niepokojące wydają się sytuacje, kiedy przed egzaminami studenci fortepianu pytani o stan instrumentu na którym właśnie się rozgrywają odpowiadają z obłędem w oczach, że właściwie nie mają zdania...

Ale są też tacy, którzy słyszą instrument, na którym grają, mają rozwiniętą wrażliwość i potrafią dość dokładnie określić, co im przeszkadza. Nawet małe „kajtki” potrafią wskazać dźwięki, które się wybijają albo nie stroją. Mali uczniowie, zaczynający dopiero grać posiadają często naturalną skłonność obserwowania instrumentu. Nie ignorują go. I jest to postawa właściwa. Część pianistów-profesjonalistów ma dar „wyczucia” instrumentu w ciągu jednej chwili. Dla przykładu- Gabriela Montero- po zaledwie godzinnej próbie przed koncertem w AMiFC potrafiła wskazać wszystkie młotki, które tremolowały. Jej uwagi były tak precyzyjne, że instrument można było sprawnie poprawić. Jednak bez współpracy pianisty znalezienie elementów źle funkcjonujących jest bardzo trudne. A nie ma takiego instrumentu, nawet najlepszego, w którym dobry pianista czegoś by nie znalazł. Stroiciele uczą się więc od pianistów i ... pomagają.

Pokrótce z historii

Fortepian został wymyślony przez dwóch niezależnie od siebie działających konstruktorów: Cristoforiego we Włoszech i Mariusa we Francji, którzy chcieli stworzyć instrument głośniejszy od klawesynu i o podobnej dynamice do cymbałów. Bartolommeo Cristofori w latach 1709-11, wymyślił i zbudował pierwszy fortepian z mechanizmem młoteczkowym umożliwiającym grę z szeroka dynamiką, tzw. gravicembalo con piano e forte. Wkrótce podobne mechanizmy powstały we Francji (J.Marius, 1716) i Niemczech (G.Schroter, 1717). System Mariusa dał początek tzw. mechanice wiedeńskiej, a system Cristoforiego, ulepszony przez G.Sibermanna i J.Ch.Zumpego –angielskiej, obecnie stosowanej. Najważniejszym elementem tej mechaniki jest popychacz, oraz dźwignia repetycyjna. W przeciwieństwie do prostej budowy klawesynu, gdzie skoczek zawieszony na drewienku, a ściślej mówiąc znajdujące się w jego górnym końcu piórko szarpie strunę- mechanika fortepianowa jest skomplikowana. Popychacz przekazujący energię dotkniętego klawisza porusza młoteczek ku strunom, podczas gdy konstrukcja dźwigni repetycyjnej pozwala na precyzyjną kontrolę dynamiki ruchu młotka. W chwili, gdy młoteczek ma już dotknąć struny popychacz traci z nim kontakt, aby nie spowodować stłumienia dźwięku. Po uderzeniu dźwięku młotek opada na dźwignię repetycyjną, której zadaniem jest nieznaczne jego uniesienie tak, aby popychacz mógł łatwo i szybko wrócić do punktu podparcia młoteczka

W dobrych fortepianach wystarczy lekko odpuścić uprzednio naciśnięty klawisz, by cała mechanika wróciła na miejsce (w pianinach to rzadkość). Wynalazek Cristoforiego długo czekał na realizację, gdyż uważano, że jest zbyt skomplikowany konstrukcyjnie. Trafił do produkcji dzięki słynnym firmom: Backers, Braoadwood i Stodart w postaci tzw. mechaniki angielskiej. Udoskonalono go później, dokładnie w 1823 roku (opatentowanie mechanizmu z podwójną repetycją przez Erarda) – co okazało się jednym z najbardziej doniosłych wydarzeń w historii fortepianu.

Cud świata?

Materiały, z których wytwarza się fortepiany wydają się być skromne. To tylko druty, patyki, drewno i skóra. Jednak efekt finalny to cudowny, kryjący wiele tajemnic i możliwości instrument. Napięcie wszystkich strun w fortepianie przekracza 20 ton, w pianinie 12. Instrument musi być tak zbudowany, by wytrzymać te ogromne naciągi. Za największego budowniczego fortepianu uważa się Steinway’a. * (był z zawodu był stolarzem, choć muzykował, jak większość ludzi w Niemczech. Do dziś fascynują zrobione przez niego instrumenty, wytrzymujące 60 lat bez poważnych remontów. Również inne stare i solidne firmy, jak Sommerfeld czy Steinweg budowały instrumenty, z których najlepsze utrzymują stabilność stroju nawet przez kilka lat. W budowie instrumentu najważniejsza jest dokładność wykonania- tym wspanialszy instrument im bardziej precyzyjnie zbudowany. Fortepian jest jednym z cudów tego świata.

Mity o fortepianach:

  • Zerwana struna to konsekwencja złej gry pianisty.
  • Nie, przeważnie przyczyną są minimalne błędy w konstrukcji instrumentu. Dlatego zresztą fortepiany są tak drogie. Ogromne znaczenie ma perfekcja ich wykonania. Ale nawet w najlepszych fortepianach Steinway’a czy Fazioli podczas eksploatacji mogą wystąpić problemy spowodowane błędami wykonania, np. zrywające się struny. O ile konstrukcja instrumentu na to pozwala –błędy te można niwelować. Oczywiście największy naciąg strun w stosunku do średnicy występuje w strunach górnych, stąd najłatwiej je zerwać, a niewielki nawet błąd produkcyjny łatwo daje o sobie znać. W perfekcyjnym wykonanym instrumencie jednak łatwiej złamać młotek niż zerwać strunę!

  • Stare instrumenty miały drewnianą ramę
  • Drewniana rama właściwie nigdy nie istniała. W modelach przejściowych stosowano ramy cząstkowe, w których elementy drewniane wzmacniano metalowymi. Fortepian pochodzi od klawesynu, w którym nie było ramy, tylko dno rezonansowe. Tak samo jak w skrzypcach, tak i w fortepianie struny wiszą nad częścią drewnianą. Dźwięk pochodzi od struny, a jego wzmocnienie od płyty. Pierwsze fortepiany budową przypominały klawesyny. W tylnej części instrumentu umieszczano płaską sztabę z kołkami, do których przywiązywano struny. A ponieważ szukano coraz mocniejszego dźwięku montowano coraz grubsze struny. Struny w fortepianie przenoszą napięcie od 70 do120 kg. Drewniane konstrukcje tego nie wytrzymywały, więc je wzmacniano elementami metalowymi. Podobnie wzmacniano strojnicę. Problemy te rozwiązało dopiero zastosowanie ramy żeliwnej z krzyżowym układem strun. Jedne z najciekawszych i najdoskonalszych rozwiązań ramy żeliwnej znajdujemy u Steinwey’a.

  • Aby umożliwić grę „cięższą” należy doważyć klawiaturę ołowiem.
  • Jest to rozwiązanie dyskusyjne, bo w większości instrumentów uniemożliwia grę piano. Są inne sposoby regulowania ciężkości gry na instrumencie- bez zmiany ciężaru klawisza. Ołów montowany w różnych miejscach po bokach klawisza zwiększa jego masę (można to sprawdzić za pomocą ciężarków), ale ogranicza subtelność gry. Można korygować klawiaturę ołowiem, ale z umiarem. Zdarzają się przypadki, że w fortepianach „poprawia się” ciężar gry montując sztaby z ołowiem wielkości czarnych klawiszy. Na takich fortepianach oczywiście można grać wyłącznie forte. A w ten sposób można sobie tylko zmanierować rękę.

  • Istnieją dwa rodzaje strojów: -niski czyli wiedeński oraz -równomiernie-temperowany
  • Tak naprawdę istnieje ponad 100 rodzajów strojów w instrumentach klawiszowych! Konstrukcja większości starych (XIX wiecznych) instrumentów nie pozwala na nastrojenie ich do kamertonu a1 , czyli 440 Hz. Instrumenty takie trzeba stroić niżej. Niższy strój bywa mylnie nazywany „strojem wiedeńskim”. Na przestrzeni dziejów muzyki wysokość stroju ulegała procesowi unifikacji wysokości, oraz niezależnie- stopniowemu jego podwyższeniu. Drugi z procesów wymuszał budowę mocniejszych instrumentów, których konstrukcja mogłaby przenosić coraz większe napięcia. Obecnie powszechnie stroi się instrumenty do kamertonu a1 440 Hz, jednak coraz częściej stosuje się strój 442, a nawet 443Hz. Muzycy twierdzą bowiem, że ich instrumenty brzmią lepiej w wyższym stroju. Dotyczy to również fortepianu, który przy większym napięciu strun brzmi korzystniej, gdyż kumuluje w sobie większą energię. Ze strojem instrumentów klawiszowych wiąże się ciekawostka: w czasach współczesnych używa się stroju równomiernie-temperowanego, rozpowszechnionego już przez Jana Sebastiana Bacha! W dawnych czasach utwór muzyczny komponowano nie tylko w określonej tonacji, ale również w konkretnej temperacji. Utwór wybrzmiewał pełnią swoich walorów charakterystycznych dla kompozytora i epoki tylko w temperacji oryginalnej. Dawne stroje, stosowane jeszcze w muzyce klawesynowej, w odróżnieniu od stroju równomiernie temperowanego, charakteryzowały się brakiem możliwości swobodnej transpozycji utworu bez przestrajania instrumentu.
    Wielość strojów w instrumentach klawiszowych wynika z prawa fizyki, które jako pierwszy zdefiniował Pitagoras. Jeśli nastroimy jakiś dźwięk i jego odpowiedniki w oktawach (7 oktaw), a dla porównania 12 kwint od dźwięku wyjściowego, to okazuje się, że finalny dźwięk uzyskany z kwint jest wyraźnie wyższy od tego z oktaw. Powstała w ten sposób różnica musi być skorygowana (komat pitagorejski). Wszystkie instrumenty na świecie strojone są z więc z oszustwem. Smyczkowcy temperują strój podświadomie, podciągając lub opuszczając strój. W przypadku fortepianu najprostszym rozwiązaniem jest zmniejszenie każdej kwinty (a tym samym zwiększenie kwarty)-czyli strój równomiernie temperowany. Jedynym czystym interwałem w fortepianie, czy współcześnie budowanych organach, jest więc oktawa!

  • Fortepiany się rozgrywają.
  • Zjawisko to występuje tylko w przypadku instrumentów smyczkowych. Konstrukcja fortepianu jest z założenia stabilna. W instrumencie o 24 tonach naciągu, żeliwnej ramie i drewnianej, bardzo stabilnej konstrukcji szkieletu rodzaj brzmienia jest zdeterminowany efektem końcowym pracy fortepianmistrzów. Zadaniem konstruktora jest zbudować instrument maksymalnie stabilny, a bazą tej stabilności jest rama żeliwna, która równoważy ogromną siłę naciągu strun. Budowa fortepianu wyklucza więc zaistnienie w instrumencie znaczących zmian parametrów dźwięku, spowodowanych upływającym czasem, czy też drganiami zeń wydobywanymi. Niewątpliwie jednak fortepiany, zwłaszcza te użytkowane w prestiżowych salach koncertowych wymagają tzw. „przełamania”. Termin ten oznacza pewne zabiegi wykonywane przez doświadczonego stroiciela głównie na filcu młoteczków. W ten sposób dostosowuje się potencjał instrumentu do konkretnych potrzeb.

  • Na fortepianie można wibrować klawiszem
  • Niestety, tylko w wyobraźni. Po wydobyciu dźwięku, nie ma przecież kontaktu młotka ze struną, która jest źródłem dźwięku. Można jedynie uzyskać efekt „zamarkowania” kiedy tłumiki lądują w okolicy strun (podobnie jak przy flażoletach na skrzypcach).

  • Niektóre fortepiany były odznaczane medalami.
  • Narysowane wewnątrz dna rezonansowego albo umieszczone na ramie medale dostała fabryka, a nie konkretny egzemplarz. W pudle rezonansowym można przeczytać również numer fabryczny pozwalający odczytać w katalogu datę produkcji instrumentu. W wyjątkowych przypadkach po wyjęciu pierwszego lub ostatniego klawisza można odnaleźć ręcznie odnotowaną datę produkcji umieszczoną tam przez pracownika fabryki lub pozostawioną tam przez stroiciela zajmującego się instrumentem.

    Czego nie kupować i na czym nie grać?

    1. Instrumentów z mechaniką górno-tłumikową (tzw. górników) stosowaną w niektórych pianinach. Można je poznać po otwarciu górnej klapy. Nie widać wtedy młotków, tylko deskę. Bardzo trudno nastroić taki instrument, bo wszystkie struny są schowane, przykryte tłumikami. Na dodatek instrumenty te mają skomplikowaną konstrukcję. Na szczęście przestano je produkować. Nawet w super wyregulowanym instrumencie tego typu, po zdjęciu rąk z klawiatury dźwięk wciąż trwa. Dla pianisty taki instrument to pomyłka.
    2. Instrumentów z mechaniką wiedeńską. Prostota mechanizmu, a na dodatek jego zawodność oraz, przede wszystkim brak podwójnej repetycji powodują, że precyzja gry jest maksymalnie ograniczona. Fortepiany wiedeńskie, ok. 120 letnie, o lżejszym naciągu strun umożliwiają co prawda grę subtelną, (mają większe i delikatniejsze od normalnych młotki, ) ale nadają się wyłącznie do domowego muzykowania, bądź wykonań dawnej muzyki.

    !!!!!!Trochę psychologii

    Scenki z życia stroiciela:
    1. Stroiciel wchodzi do klasy naprawić fortepian, ale akurat ćwiczy na nim uczennica. Fortepian jest w strasznym stanie, więc pyta ją, czy jej to nie przeszkadza? Odpowiada, że nie, bo jest skrzypaczką!
    2. Bogaci ludzie, mieszkający w rezydencji pod Warszawą i opływający w luksusy, proszą o znalezienie instrumentu dla córki. Do 2 tys zł...
    3. Rodzice posyłają dziecko do szkoły muzycznej, na fortepian, bo wiadomo- w Polsce czci się Chopina. Ale pytani przez znajomych mówią, że dziecko gra przecież tylko dla siebie...
    Czy rzeczona skrzypaczka nie jest muzykiem i nie słyszy, jakie dźwięki wydaje fortepian, na którym ćwiczy? Czy warto skąpić na instrumencie dla dziecka i od początku nauki ograniczać mu zdolność słyszenia i rozwój wrażliwości? I czy trzeba bronić się przed profesjonalizmem? A jednocześnie nie pozwalać sobie na nieprofesjonalne, domowe muzykowanie?!!!!!!!!

    Lekcja strojenia

    Każdy pianista powinien móc doraźnie dostroić swój instrument. Przeważnie fortepian rozstraja się od góry. Z trzech strun, z których powstaje dźwięk w górnym rejestrze zazwyczaj rozstraja się jedna. Pozostaje ją zlokalizować i podkręcić kluczem do strojenia. Potrzebny jest do tego gumowy klin, który wstawia się między struny, by słyszeć która jak gra. Potem trzeba zbadać brzmienie każdej z nich w kwarcie, kwincie, w lewo, w prawo. I dostroić „chórek” (czyli strunę fałszywie brzmiącą w unisonie z sąsiednimi strunami, odpowiadającymi jednemu młoteczkowi).

    Oto wypowiedź pianisty, który podjął to wyzwanie:
    „...kupiłem sobie klucz do strojenia i próbowałem nastroić mój fortepian wg programu internetowego www.instrument-tuner.com O rety, jakie to trudne, to ciężka i męcząca praca. Po dwóch godzinach miałem łeb jak garnek i nie odróżniałem tercji od kwarty. Wszyscy pianiści powinni spróbować- może przestaliby narzekać...”
    A jednak-warto spróbować!

    Przy strojeniu pomocny może być elektroniczny tuner. Urządzenie to działa świetnie, ale nie w wypadku starych instrumentów, gdyż nie znajduje wtedy odpowiednich częstotliwości. W zgranych instrumentach odzywają się przydźwięki i fałszywe alikwoty nie związane z częstotliwością dźwięku, które zakłócają działanie takiego urządzenia. Dobrze jest wówczas polegać na swoim słuchu. Ucho ludzkie jest na tyle doskonałe by znaleźć podstawę brzmienia.

    Najczęściej występujące problemy z instrumentami:

    Zacinanie się klawiszy –w niektórych egzemplarzach pianin mogą występować błędy konstrukcyjne powodujące blokowanie klawiszy. Usterki te można często usunąć, choć to kosztowne.

    Niestabilność klawiszy: luz, rozchwianie, rozdygotanie. Każdy klawisz powinien być stabilny i zawierać jedynie minimalny luz, co daje komfort stabilnego oparcia w palcach. Naprawa zbyt luźnej klawiatury przez doświadczonego stroiciela rozwiązuje problem na długo.

    Zgrane młotki.
    Barwa instrumentu ze zgranymi młotkami jest rozmyta i płaska, a wybrzmiewanie dźwięków wynaturzone-szybkie gaśnięcie poprzedza zbyt agresywny atak. Nieosiągalne staje się zarówno subtelne piano jak i wyraziste forte. W zależności od stopnia zużycia młotki trzeba wyprofilować, względnie zastąpić nowymi.

    Nieodpowiedni ciężar klawiatury.
    I w pianinie i w fortepianie można go zmienić. Na ciężar gry mają wpływ dwie rzeczy: opór dźwigni i ciężaru młotka (młotek zaczyna się podnosić po naciśnięciu klawisza, co można zaobserwować kładąc odważnik na klawisz) i podnoszenie się tłumika (tył klawisza dotyka metalowej łyżeczki, opierającej się na jego końcu, mniej więcej w połowie drogi do struny). Obecnie stosuje się kilka możliwości regulacji klawiatury.

    Wynalazki

    Estetyczne
    -dla miłośników piękna firma Fazioli wyprodukowała fortepian w kolorze czerwonym z wymalowanym w środku placem Św. Marka*, a Seiler stylizowany, srebrny fortepian o kształtach futurystycznego mostu*. Spore wrażenie robią też fortepiany o przezroczystych obudowach, jak u Schimmela.

    Praktyczne -dla pianistów, którzy muszą ćwiczyć po nocach i tych, których praca wymaga wsparcia elektroniki firma Yamaha produkuje serie instrumentów takich jak: Silent, Disklavier czy Gran Touch*. Instrumenty te pozwalają nie tylko ćwiczyć w słuchawkach, ale urzekają szeroką gamą możliwości dźwiękowych.

    Sprytne -dla pianistów ze zmiennymi wymaganiami doskonałym rozwiązaniem jest posiadanie drugiej mechaniki o innych parametrach (inne młotki, inny ciężar gry, czy inny podział punktu wagi klawisza) niż posiadana oryginalnie w instrumencie. Wynalazek ten może całkowicie odmienić jakość pracy na instrumencie, ale jest związany z wydatkiem rzędu 6-10tys.zł. Z wybitnych pianistów m.in. Krzysztof Zimermann posiada dwie mechaniki do swojego fortepianu.

    Ostrzeżenia i rady...

    Dla czyścioszków:
    Nie czyście strun, ani innych elementów metalowych chemicznymi środkami czystości, np.Cifem. Struny basowe, wykonane z miedzi utlenią się i ... przestaną grać.

    Dla cichych:
    Używajcie moderatora, czyli listwy, która zjeżdża pomiędzy młotki a struny po to, żeby grać ciszej jeśli macie już rozwiniętą wyobraźnię dźwiękową. Nie zalecajcie gry na moderatorze młodym uczniom. Powinni grać na instrumencie, który by ich uskrzydlał, wciągał i pozwalał się rozwijać.

    Dla troskliwych:
    Otaczajcie swoje instrumenty opieką, dowiadujcie się w jakich warunkach najlepiej będą funkcjonowały. W materiałach niektórych fabryk znaleźć można wzmianki o tym, że instrument trzeba chronić od nadmiernej wilgoci, gorąca i przeciągów oraz regularnie stroić.

    Dla perfekcjonistów:
    Współpracujcie ze swoimi stroicielami. Bądźcie obecni przy strojeniu waszych instrumentów (jak Japończycy, którzy zawsze to robią) i informujcie, co się dzieje i czego szukacie. Będziecie zaskoczeni rezultatami.

    Skąd pomysł takiej lekcji?

    Mariusz Kaźmierczak organizując tą lekcję chciał wyjść poza obszar pracy związany stricte ze strojeniem i korektą mechanik. Kierował się potrzebą wniesienia osobistego wkładu w pianistykę polską.

    

    Copyright© 2001-2013 Yama Jacek Malinowski

    kopiowanie bez zgody autora zabronione

    Dziękuję za wizytę.